W marcu na lekcji fizyki dostaliśmy zadanie, aby wyhodować kryształ z cukru. Bardzo lubię wszelkiego rodzaju doświadczenia więc szybko zabrałem się do pracy.
Przygotowałem roztwór nasycony: 1 szklankę wody zagotowałem z 1 szklanką cukru, następnie dosypałem cukier (ok. jeszcze 2 szkl.) i mieszałem do całkowitego rozpuszczenia. Dodałem barwnik spożywczy do roztworu żeby efekt był ładniejszy, trochę przestudziłem. Namoczyłem wykałaczkę do szaszłyków i obtoczyłem ją w cukrze. Roztwór przelałem do słoika i zanurzyłem wykałaczkę z cukrem tak aby nie dotykała ścian i dna słoika. Wykałaczkę przymocowałem za pomocą klamerek do prania. Krystalizacja pojawiała się dość szybko. Po ok. 3 tygodniach pobrałem jeden kryształ ok. 4 mm, umocowałem go na nitce i zanurzyłem ponownie w roztworze, w taki sposób, aby nie dotykał ścian i dna słoika. Nakryłem słoik kawałkiem papieru. Kryształ zaczął rosnąć z każdym dniem.
Pod kierunkiem i dzięki cennym radom nauczyciela fizyki Pana Marka Skierczyńskiego wyhodowałem kryształ, który osiągnął ok. 2,7 cm.
Obserwacja pasjonująca i ucząca cierpliwości, a efekt doświadczenia – niesamowity.
Maksymilian Pio Mróz, kl. 7a
Odsłony: 17285